czwartek, 31 grudnia 2015

Dzień 1 - Wylot - Warszawa - Nowy Jork

Witajcie,
Dziś opiszę wam, jak mniej więcej wyglądał dzień wylotu.
Niedziela 27.12.2015
Godzina 4;30 ruszyłam wraz z rodzicami i bratem na lotnisko w Warszawie. Według informacji z agencji powinnam być tam o 7:40, jak się okazało, miałam być na 8:40, bo dopiero wtedy otwierali okienko z odprawą linii Air Berlin. Więc z dwiema innymi dziewczynami byłam dużo wcześniej :) Dzień wcześniej udalo nam się zrobić odprawę tylko na pierwszy lot Warszawa - Berin, nie miałyśmy odprawy na drugi lot, co zrobiłyśmy już na lotnisku, nie  w maszynach Check-In, bo w nich nie ma linii Air Berlin, tylko wtedy, kiedy odprawiałyśmy bagaż :-)
Lot Warszawa Berlin-Tegel.
Lot trwał około godziny i pięciu minut. Samolot był mały, 4 osoby w rzędzie. Mi akurat przytrafiło siedzieć przy starszym Panu, który opowiadał mi o swoim całym życiu za granicą i częstych lotch wszędzie. Obok mnie siedziały dziewczyny, które szybko usnęły:) Jedzenie.. mały snack, do wyboru były tylko herbatniki i herbatniki oraz zimne picie woda, albo cola, albo kto co woli. :-)
Jesteśmy w Berlinie - Lotnnisko Tegel. czas na przesiadkę około 55 minut  - Nie wiem, czy byśmy zdążyły, jakbyśmy miały 15 minut mniej. Musiałyśmy jeszcze raz przejść przez kontrolę rzeczy które mamy w podręcznym bagażu, no ale jakoś poszło. Zdążyłyśmy :))
Lot Berlin - Nowy Jork
Trwał około 9 godzin, siedziałam obook koleżanki z agencji na szczęśie :-) Jedzenie w samolocie wdawało mi się dobre - może tylko dlatego, że byłam głodna hmm ;)
Lecimy ponad chmurami.. Obejrzałam jeden z moich ulubionych filmów "Pamiętnik"
Nowy Jork był pod chmurami, mało udało mi się zobaczyć, jak wylądowałyśmy około 16 czasu lokalnego był już lekki zmrok i było pochmurno.
Kontrola na lotnisku - Zostałam zapytana najpierw, " dlaczego jestem w USA i czy rodzina goszcząca będzie na mnie czekała, ja odpowiedziałam, że tak, ale dopiero w środę.
Od razu jak przeszłam rozmowę, poszłam dalej i były walizki, bez zbędnego szukania tego miejsca, wtedy spotkałyśmy też inne diewczyny, które leciały tym samym lotem co my. Między innymi z Niemczech i Czech.
Idąc dalej - za tłumem, spotkałysmy kobiętę z Agnecji Au Pair In America, która stała z różową - biało wywieszką, nie trudno było ją zauważyć ;)
Hello New Jork
Wyszliśmy na zewnątrz, żółte taksówki - Tak jesteśmy w NYC fajne uczucie, tylko długo nie mogłam w to uwierzyć, do dziś w to nie wierzę. ! :)) Kobieta  agencji zapakowała nas w czarnego busa. Gdzie okazało się, że kierowcą był Polak, myślę, że to dobry znak ;-)
Hotel Hilton i Pozytywne wrażenie
Hotel Hilton Terrytown New Jersey - Gratuluję osobom, które miały tam czas żeby robić zdjęcia lub filmy. Ok, wracając do pierwszego dnia. Zostały nam przydzilone pokoje, różne dokumenty szkoleniowe, koszulka, długopis który zgubiłam też oraz karta do pokoju. :-) Hotel jest przestronny, nie jest mega luksuswy, ale na taki wyjazd idealny. W pkoju znajdziecie lodówkę, suszarkę, mydła, szampony do włosów, odżywki (nie wiem jak z jakością, nie używałam hotelowych:) W hotelu znajduje się basen z którego można korzystać (chyba w śnie..(..)) oraz silownia otwarta 24 godziny na dobę, nie zdążyłam zwiedzić a co dopiero użyć ani jednego, ani drugiego. W pokoju byłam z Niemką, bardzo pozytywną oraz fajną Brazylijką, które zmierzały do Seattle. Dostaliśmy też kolację - tak to była najgorsza kolacja w moim życiu, którą wspominałam kolejną noc :-)
Szok
Nie wiem jak to nazwać, będąc w pierwszeo wieczoru w Hotelu byłam w szoku, może nie szoku a jakimś dziwnym smutku, nie spałam poprzednią noc i cały lot też nie, może ze zmęczenia.
Ale teraz jest już ok, chwilowe zawahanie psychiczno-fizyczne.

Poad chmurami..

Canada :)


________________________________________________________________________
Jestem już u rodzinki, mam się dobrze :) Pozdrawiam z USA :)

Życzę Wszystkim jak i sobie udanego i wymarzonego 2016Roku :)




5 komentarzy: