poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Rematch & Moja nowa rodzina

Historia mojego rematchu...

Z pozorów wszystko wydawało się okay, z pozorów. Ale może zacznę od początku.. Dostałam samochód w którym wspomaganie kierownicy było całkiem rozwalone. Możecie sobie wyobrazić jak każdy skręt wymagał mojej siły i do tego samochód strasznie piszczał, no i tak sobie jeździłam prawie 3 miesiące,codziennie wożąc dzieci, ale jak rematch był w toku powiedziałam, że nim więcej nie jeżdżę, tego samego dnia dostałam nowy samochód, 20 letni WV Jetta, tak samo brudny w środku jak pierwszy....
Poza tym.. Rodzice w separacji, było niby ok, czasami jakieś niedomówienia, w sensie jedno chciało zawsze żeby młody miał skarpetki do klapek, drugo nie chciało.. Takie niuanse, niby nic, ale jednak coś...
Poza tym wszystko co im mówiłam słyszałam spowrotem od mojej LCC. Wszystko. Co było na prawdę przykre, nawet podczas rematchu hostka zapytała mnie jak moja skype rozmowa z rodziną X ze stanu Michigan, a ja odpowiedziałam, lubię ich, ale wiesz Michigan, może być trochę nudno.. Za godzinę zadzowniła LCC i mówi : Basia, dlaczego marnujesz czas rodzinom, do których nie chcesz jechać, bo miejsce nudne. Oczywiście rozmawiałam ze wszystkimi zainteresowany rodzinami, bo nie chciałam wracać do Polski, było ich może z 6. Moja LCC na prawdę mi pomagała w rematchu, jest perfekcyjna. Pomagała mi bo wiedziała, jak mam tam przejebane, tym bardziej że dzownili chyba do niej z każdą pierdołą.
Od mojej LCC słyszałam też że nie myję naczyń przed włożeniem do zmywarki i piorę rzeczy na lewą stronę. Jak mi powiedzieli o tych rzeczach, co naprawdę nie zdarzało się codziennie/zawsze sporadycznie może raz, o tym praniu to nawet nie myślałam i tak się wypierze i tak ... No ale jak mi powiedzieli to robiłam wszystko później już perfekcyjnie, ale Oni ze wszystkim dzownili do LCC.
Dzieci starszy 10 lat kompletnie mnie nie szanował. długa historia także, (3miesięczna) Młodszy z autyzmem miał nie byc tak trudny jak był. Trudno było o dzień w którym czegoś nie potłukł, mimo to wydaje mi się że robiłam z nim kawał dobrej pracy/czasu/ ciągłe aktywności na świeżym powietrzu. Codziennie skakanie na trampolinie minimum godzinę dziennie. 
Nie miałam dosyć.. bo podjęłam się czegoś i chciałam to ukończyć, mimo że wiele osób radziło mi rematch.
Aż wkońcu nadszedł ten dzień, gdy host stwierdził że idziemy w rematch, kamień z serca a zarazem smutek. Host stwierdził, że potrzebuje kogoś z większym doświadczeniem z autyzmem. 
Czułam niepokój i szczęście.. Bo sama chciałam rematch dużo wcześniej, ale LCC powiedziała, że lepiej dać sobie trochę czasu i się sprawdzić, co w pełni popieram i rozumiem.

Tak na prawdę.. to miałam z hostem dużo przebojów pod koniec jak znalazłam nową rodzinę, a On został  z ręką.. wiecie gdzie. Tak na prawdę to mogłabym napisać strasznie długi esej a może nawet książkę, a mi się nie chce.. Nie brałam już na poważnie jego złośliwości, uśmiechając sie głupio, bo co mogłam zrobić, chciał mnie zatrzymać.. chyba za wszelką cenę.. (...)
Ostatecznie znalazł AuPair z rematchu, która się zgodziła przyjechać, bo była po 2 - gim rematchu i nie miała zainteresowanych rodzin, pokazywałam jej wszystko przez 3 dni, po czym stwierdziła, że jestem perfect matchem dla dziecka z autyzmem, ale Oni tego nie widzą bo nie mają kiedy.

Na  szczęście dla mnie wszystko skończyło się dobrze. Od 7 dni jestem u nowej rodzinki. Wydają się naprawdę fajni, ale to dopiero początek, a jak wiadomo początki zawsze są fajne. :)))

Moja nowa rodzinka, mama, tata, córka i syn :) Pełna rodzinka i zawsze ktoś jest w domu, na razie jest ok. Robia obiady, sprzatają po nim, chociaż ja zawsze też chce coś porobić, także sprzątam po obiedzie, ale nie wszystko, bo to hostki zadanie, jak host zawsze gotuje. Po prostu nie potrzebuje mojej pomocy. scheedule mam bardzo podobny jak w poprzedniej rodzinie, Rano pracuje godzinę i później od 2:30 do 6:30, także 5 godzin dziennie, jeszcze mniej niż w poprzedniej rodzinie i nie muszę ciągle biegać za dzieckiem które jest "szalone". Po raz kolejny, a teraz już tym bardziej, nie czuję że pracuję. Moja nowa rodzinka potrzebuje mnie czasami w sobotnie poranki na 4 godziny, ale to nie jest jakiś duży big deal.

Gdzie się znalazłam? Na tej samej wyspie, co było bardzo trudne zostać w seattle area. Zależało mi na zostaniu tutaj. Mam tu fajnych znajomych spoza grona aupair i nie tylko ;)

Zostało mi odliczone 2 dni urlopu i za nie zapłacone, których nie wykorzystałam, także teraz pozostało mi z nową rodzinką 8 dni urlopu, nie mam jeszcze  planów.
_____________________________________________________________________
Moja nowa rodzinka chciała mnie od 11 kwietnia. a pracę w starej rodzinie skończyłam 1 kwietnia, także miałam czas na urlop, niepłatny urlop. W którym spełniłam jedno ze swoich największych marzeń! Road trip to .... Opiszę w następnym poście, może nie taki prawdziwy road trip, bo zabookowałam busa, 24 godziny w jedną stronę...! Czy było warto, oczywiście, powtórzyłabym to! 



3 komentarze:

  1. Przykra historia rematchu zakończona pozytywnie! To Lubie :) 3maj sie u tej nowej rodzinki a także czekam na nowy post !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że teraz będzie tylko lepiej :))

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń